Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I C 316/18 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy w Mrągowie z 2019-07-10

Sygn. akt: I C 316/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 lipca 2019 roku

Sąd Rejonowy w Mrągowie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

sędzia Krzysztof Połomski

Protokolant:

stażysta Milena Ziętak

po rozpoznaniu w dniu 26 czerwca 2019 roku w Mrągowie

na rozprawie

sprawy z powództwa G. K.

przeciwko Hotelowi (...) sp. z o.o. z siedzibą w G.

o zapłatę

I.  powództwo oddala,

II.  nie obciąża powoda kosztami procesu.

Sygn. akt I C 316/18

UZASADNIENIE

Powód G. K. wniósł o zasądzenie od pozwanego Hotelu (...) sp. z o.o.
z siedzibą w M. (obecnie: w G.) na jego rzecz kwoty 4.000 złotych wraz
z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 25 sierpnia 2017 roku do dnia zapłaty,
a także o zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu według norm przepisanych.

Uzasadniając swoje powództwo wskazał, że w dniu 17 maja 2016 roku podczas korzystania z łaźni błotnej w Hotelu (...) doznał poparzeń skóry nad piętą,
co skutkowało powstaniem otwartej rany, utrudniającej poruszanie się. Doznany uraz uniemożliwił mu zrealizowanie swoich planów urlopowych. Powód podniósł,
że pomieszczenie łaźni nie było w odpowiedni sposób przygotowane, co z pewnością zapobiegłoby powstaniu tego typu zdarzenia.

W odpowiedzi na pozew pozwany – Hotel (...) sp. z o.o. z siedzibą
w M. (obecnie: w G.) wniósł o oddalenie powództwa oraz o zasądzenie
od powoda na jego rzecz kosztów procesu według norm przepisanych.

W uzasadnieniu wskazał, że powód nie udowodnił, że do zdarzenia doszło w dniu, miejscu i okolicznościach przez niego opisywanych, a nadto że w działaniu pozwanego można doszukać się jakiegokolwiek stopnia zawinienia, tudzież bezprawności w jego działaniu. Podkreślił, że sauna spełnia wszelkie wymogi techniczne zakreślone przez przepisy prawa i od początku jej wybudowania nie odnotowano w niej ani jednego podobnego
do opisywanego przez powoda zdarzenia.

Sąd ustalił, co następuje:

W dniu 17 maja 2016 roku G. K. wraz z żoną oraz swoim przyjacielem A. T. i jego żoną przebywali na wyjeździe urlopowym w M.. Korzystali z noclegu w Hotelu (...), gdzie wieczorem postanowili wspólnie skorzystać ze strefy wellness. W pierwszej kolejności poszli do łaźni błotnej. Jako pierwsi weszli A. T. i jego żona. G. K. wszedł za nimi ze swoją żoną i powiedział A. T., żeby opłukał szlauchem ławkę. W saunie nie było ciepło, więc chciał szybko zamknąć drzwi i przesunął się na stronę. Poczuł przeszywający ból na prawej nodze. Odskoczył przed siebie i zauważył, że z tyłu jest wyrzut pary. W chwili, jak wchodzili
do sauny, była ona całkowicie pusta. Jego stopa była poparzona. Wyszli z sauny. Po pewnej chwili zeszli jedno piętro niżej do osoby obsługującej basen i na ich prośbę dano im lód. Wówczas poszli do pokoju, a A. T. poszedł do kuchni, żeby zapytać, czy nie mają specyfików do oparzeń. W kuchni otrzymali piankę przeciwoparzeniową, którą sami się zaopatrzyli w pokoju. Po kilku dniach w miejscu oparzenia pojawiła się ropa i wówczas G. K. zdecydował się na wizytę u lekarza. Po wyjeździe z M. kontynuował urlop w Polsce, udając się z żoną do G., jednakże ból nogi ograniczał mu możliwości wykorzystania urlopu.

(dowód: zdjęcie – k. 14, zeznania świadka A. T. – k. 56-57, przesłuchanie G. K. – k. 55-56)

Łaźnia, w której doszło do poparzenia G. K., jest łaźnią błotną typu R.. Nie jest to zwykła łaźnia parowa, lecz jest to łaźnia błotna z określonym programem. Składa się z dwóch pomieszczeń, przy czym pierwsze z nich stanowi tzw. pomieszczenie wstępne,
w którym znajduje się m.in. umywalka, a drugie z pomieszczeń stanowi właściwą cześć łaźni, w której dochodzi do realizacji programu. Aby uruchomić program tej łaźni należy wcisnąć przycisk „start” znajdujący się przed wejściem do łaźni. Program nie uruchamia się automatycznie, tylko po wciśnięciu przycisku „start”. Dopiero wówczas uruchamia się program i reszta dzieje się już automatycznie. Zarówno na wejściu do strefy saun, jak również przed konkretnymi saunami są wywieszone regulaminy i zasady korzystania z konkretnej sauny. Regulamin jest w czterech językach, a nadto jest zobrazowany. W regulaminie jest napisane, że w trakcie realizacji programu należy pozostawać w pozycji siedzącej. (...) saun znajdująca się w Hotelu (...) została wykonana przez firmę (...), która wykonywała uprzednio już wiele tego typu projektów.

(dowód: protokół oględzin – k. 144-149, zdjęcia – k. 36-38, k. 153-156, regulamin strefy saun – k. 32-35, zeznania świadka I. C. – k. 115, zeznania świadka T. J. – k. 115-116, umowa na wykonanie saun – k. 65-86)

W dniu 18 maja 2016 roku ówczesny Zastępca Dyrektora Hotelu (...) sporządził dokument pod tytułem „protokół ze zdarzenia”, w którym wpisał, że w dniu 17 maja
2016 roku o godzinie 22:20 G. K. zgłosił w recepcji Hotelu (...), że poparzył się w saunie błotnej w okolicach piszczela prawej nogi, a nadto że opuszczając strefę saun
o godzinie 21:48 nie zgłaszał tego zdarzenia.

(dowód: protokół ze zdarzenia z dnia 18 maja 2016 roku – k. 13)

W dniu 14 sierpnia 2017 roku G. K. wezwał Hotel (...) sp. z o.o.
z siedzibą w M. do zapłaty na jego rzecz kwoty 4.285,10 złotych tytułem zadośćuczynienia za krzywdę poniesioną podczas korzystania z sauny w dniu 17 maja
2016 roku.

(dowód: wezwanie do zapłaty z dnia 14 sierpnia 2017 roku – k. 10-12)

Brak jest obecnie podstaw do ustalenia, iż oparzenie doznane przez G. K.
w trakcie pobytu w Hotelu (...) spowodowało wystąpienie trwałego lub długotrwałego uszczerbku na jego zdrowiu.

(dowód: opinia biegłego sądowego z zakresu dermatologii A. W. – k. 164-168, opinia uzupełniająca biegłego sądowego A. W. – k. 187-191)

Sąd zważył, co następuje:

Zgłoszone powództwo jest bezzasadne i jako takie podlegało oddaleniu.

Jakkolwiek nie zostało to wskazane wprost w treści pozwu, to niewątpliwym
na gruncie okoliczności sprawy jest, iż główną podstawę prawną roszczeń powoda stanowił
art. 415 kc, zgodnie z którym, kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia.

Abstrahując od bliższej analizy teoretycznej pojęć winy i szkody użytych w tym przepisie, wskazać należy, iż powód upatrywał odpowiedzialności pozwanego niewątpliwie
w winie nieumyślnej rozumianej in concreto jako niewłaściwe przygotowanie łaźni błotnej
do korzystania przez klientów hotelu. Jego szkoda natomiast miała charakter niematerialny, sprowadzając się do krzywdy doznanej w związku z bólem i cierpieniem związanym
z doznanym oparzeniem.

Oczywistym jest, iż badanie ewentualnej skali krzywdy w postępowaniu sądowym winno poprzedzać ustalenie, czy w danym przypadku wystąpiła w zachowaniu pozwanego wina w rozumieniu art. 415 kc. Ustalenie to bowiem determinuje przypisanie
mu odpowiedzialności za krzywdę powoda, która niewątpliwie wystąpiła w rozumieniu konieczności znoszenia bólu po oparzeniu.

Przeprowadzone w sprawie postępowanie dowodowe – w ocenie Sądu – nie wykazało spełnienia najistotniejszej przesłanki odpowiedzialności statuowanej w art. 415 kc,
a mianowicie nie doprowadziło do ustalenia, by pozwanemu można było przypisać winę
w rozumieniu cytowanego przepisu, a to przede wszystkim z uwagi na brak adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy zachowaniem pozwanego, tudzież jego pracowników,
a oparzeniem ciała przez powoda.

Stosownie bowiem do art. 361 § 1 kc zobowiązany do naprawienia szkody ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła.

W przepisie tym przyjęte zostało tzw. kryterium adekwatności odwołujące się
do „normalnych” następstw działania i zaniechania wywołującego szkodę. Oznacza
to, że z grupy wszelkich możliwych skutków danego zdarzenia znaczenie mają (i rodzą odpowiedzialność odszkodowawczą, gdy spełnione zostaną pozostałe przesłanki) tylko
te, które stanowią normalne następstwa danego działania i zaniechania, a więc tylko niektóre ze wszystkich możliwych skutków danego zdarzenia. Odpowiedzialność za szkodę nie może więc obejmować wszelkich następstw, które pozostają w ogólnym związku przyczynowym
z danym zdarzeniem – często mogą to być następstwa odległe w czasie i przestrzeni ( vide: R.-G. A. w: Kodeks cywilny. Komentarz. Zobowiązania - część ogólna, publ.
LEX/el. 2011). Dla stwierdzenia istnienia związku przyczynowego nie wystarcza więc jakiekolwiek powiązanie przyczynowe między zachowaniem poszkodowanego a powstaniem lub zwiększeniem szkody, gdyż musi to być związek przyczynowy normalny w rozumieniu art. 361 § 1 kc (tak: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 lipca 2008 roku sygn. akt IV CSK 127/08, publ. Monitor Prawniczy 2009, nr 19, s. 1065). Konieczność badania „normalności" związku przyczynowego, a więc przesłanki odpowiedzialności z art. 361 § 1 kc, występuje tylko wówczas, gdy między badanymi zjawiskami w ogóle istnieje obiektywny związek przyczynowy. Jeżeli badany skutek nastąpiłby również mimo braku zdarzenia wskazanego jako jego przyczyna, nie można uznać istnienia związku przyczynowego między tymi zdarzeniami ( vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 marca 2002 roku sygn. akt IV CKN 826/2000, niepubl.; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 czerwca 2008 roku sygn. akt V CSK 18/08, publ. LEX nr 424431). W takiej sytuacji więc, na skutek nieistnienia związku przyczynowego, w ogóle nie powstaje odpowiedzialność odszkodowawcza.

W ocenie Sądu do tożsamych wniosków prowadzi analiza okoliczności faktycznych niniejszej sprawy. Otóż z przeprowadzonych w sprawie dowodów nie da się wyprowadzić wniosku, by pomiędzy zachowaniem pozwanego, tudzież jego pracowników, a oparzeniem ciała przez powoda zachodził adekwatny związek przyczynowy (art. 361 § 1 kc). Brak takiego związku przesądza również o bezzasadności żądania objętego pozwem, bowiem żądanie zapłaty zadośćuczynienia opiera się na konkretnej (i jedynej) podstawie faktycznej.

Przede wszystkim wskazać należy, iż w ocenie Sądu do zdarzenia z udziałem powoda doszło w wyniku jego własnej niefrasobliwości, tudzież osób wspólnie z nim korzystających z łaźni. Zauważyć bowiem należy, iż łaźnia, w której doszło do poparzenia powoda, nie jest zwykłą łaźnią parową, lecz łaźnią błotną typu R.. Zasadnicza różnica polega na tym,
że jest to łaźnia błotna z określonym programem. Składa się z dwóch pomieszczeń, przy czym pierwsze z nich stanowi tzw. pomieszczenie wstępne, w którym znajduje się m.in. umywalka, a drugie z pomieszczeń stanowi właściwą cześć łaźni, w której dochodzi do realizacji programu. Aby uruchomić program tej łaźni należy wcisnąć przycisk „start” znajdujący się przed wejściem do łaźni. Ani powód, ani przesłuchany w charakterze świadka towarzyszący mu wówczas przyjaciel A. T., nie podali tej okoliczności i nie wyjaśnili, kto uruchomił program. Jednocześnie obaj zgodnie podawali, że w pobliżu nie było innych osób trzecich – ani z obsługi hotel, ani jego klientów. Wypływa z tego wniosek, że program musiał zostać uruchomiony przez powoda lub towarzyszące mu osoby. Niewątpliwie przed wejściem do łaźni nie został przez nich odczytany regulamin korzystania z tej specyficznej łaźni,
w którym wprost wskazano, że w trakcie realizacji programu należy pozostawać w pozycji siedzącej. Domyślać się można, że było to wynikiem pewnej rutyny ze strony powoda, który
w trakcie przesłuchania na rozprawie w dniu 25 lipca 2018 roku wprost oświadczył,
że regularnie korzysta z saun w Niemczech i znane mu są reguły przebywania w tego typu pomieszczeniach ( vide: przesłuchanie G. K. – k. 55-56). Nie negując tej okoliczności stwierdzić należy, iż łaźnie typu R. nie są w powszechnym użytku i cechują się odmiennymi zasadami funkcjonowania. Gdyby powód zapoznał się z regulaminem korzystania z niej, to zapewne nie znalazłby się w miejscu, w którym doszło do jego oparzenia. Istotne znaczenie ma również – wskazywana już uprzednio okoliczność – iż łaźnia, w której doszło do zdarzenia, nie uruchamia się sama, tylko dopiero po wciśnięciu przycisku startowego. Uruchomienie tego programu przed zapoznaniem się ze sposobem korzystania
z łaźni okazało się zgubne dla powoda. Przeprowadzone w sprawie oględziny łaźni pozwoliły na potwierdzenie wersji przedstawionej w zeznaniach świadka I. C. – ówczesnego Dyrektora Hotelu (...), iż oparzenie było możliwe jedynie wówczas, jeśli ktoś niewłaściwie korzystał z sauny albo chciał się poparzyć ( vide: zeznania świadka I. C. – k. 115). Na dodatkowe podkreślenie zasługuje również fakt, iż – poza regulaminem – w przypadku powoda wystąpiła jeszcze jedna okoliczność, która winna wzbudzić w nim dodatkową czujność. W przeciwieństwie do większości łaźni parowych,
do łaźni, w której doszło do jego oparzenia, nie wchodzi się bezpośrednio z korytarza strefy wellness, lecz przez tzw. pomieszczenie wstępne, w którym znajduje się umywalka. Dopiero po wejściu do tego pomieszczenia można zauważyć wejście do drugiej części łaźni, przed którą znajduje się wspomniany przycisk startowy.

Niezależnie od powyższego wskazać należy, iż powód nie wykazał skali krzywdy spowodowanej oparzeniem. Poza swoimi twierdzeniami przedłożył jedynie jako materiał dowodowy zdjęcie oparzenia nogi. Nie przedłożył jakiejkolwiek dokumentacji medycznej. Tak ograniczona inicjatywa dowodowa skutkowała brakiem możliwości ustalenia następstw zdarzenia i jego trwałości przez biegłego sądowego z zakresu dermatologii A. W.. Z twierdzeń samego powoda wynika zaś, że po wyjeździe z M. kontynuował urlop w Polsce, udając się z żoną do G.. Niewątpliwie pewne trudności dowodowe wynikały również faktu, iż powód zdecydował się na wystąpienie
z przedmiotowym powództwem dopiero w niecałe dwa lata po zdarzeniu, jednakże konsekwencje takiego opóźnienia winny obarczać stronę powodową. Zauważyć, również należy, iż jedyne załączone do akt sprawy wezwanie pozwanego do zapłaty pochodzi z okresu ponad rok po zdarzeniu.

Reasumując stwierdzić zatem należy, iż przeprowadzone postępowanie dowodowe nie dało podstaw do przypisania pozwanemu winy, a zatem w konsekwencji nie dało również podstaw do przypisania pozwanemu odpowiedzialności za wystąpienie krzywdy powoda. Jedynie na marginesie dodać należy, iż jakkolwiek krzywda ta w postaci bólu
i obrażenia fizycznego niewątpliwie wystąpiła, to ustalenie takie nie daje wszakże automatycznie i bezwarunkowo podstaw do przypisywania odpowiedzialności za jej powstanie pozwanemu, tym bardziej że w sprawie brak obiektywnych dowodów na ustalenie stopnia tej krzywdy.

Mając zatem powyższe na uwadze – na podstawie art. 415 a contrario kc – orzeczono jak w punkcie I wyroku.

O kosztach procesu (pkt II wyroku) orzeczono w oparciu o regułę z art. 102 kpc wyrażającą tzw. zasadę słuszności przy podziale kosztów procesu. W związku z wynikiem procesu powód winien – co do zasady – zwrócić pozwanemu koszty procesu. Podkreślić jednak należy, iż to powód poniósł zdecydowaną większość kosztów sądowych, miał silne subiektywne przekonanie o swoje racji, a nadto faktycznie doszło do uszkodzenia jego ciała, choć w sposób niezawiniony przez pozwanego. W tych okolicznościach uznać należy,
że in concreto zachodził wypadek szczególnie uzasadniony w rozumieniu art. 102 kpc,
a rozstrzygnięcie o kosztach procesu w realiach sprawy winno odpowiadać poczuciu sprawiedliwości ( vide: postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 października 2012 roku sygn. akt I CZ 66/12, publ. LEX nr 1232749).

/-/ SSR Krzysztof Połomski

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Zofia Girczyc
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy w Mrągowie
Osoba, która wytworzyła informację:  sędzia Krzysztof Połomski
Data wytworzenia informacji: